Każdy ma swój własny kod.
Poniższe zdjęcie może być inspiracją.
Zapraszam bardzo serdecznie na moją stronę na facebooku Coaching zdrowia.
Znajdziesz tam bieżące informacje, ciekawe filmy i artykuły nie tylko o coachingu, ale o zdrowiu i świadomym życiu. Na pewno nieraz znajdą się tam takie nazwiska jak Bruce Lipton, Louise Hay, Masaru Emoto czy Milton Erickson, ale nie tylko. Mam nadzieję, że znajdziesz dla siebie coś, co Cię zainspiruje.
https://www.facebook.com/coachingzdrowia1
Poprzez nasze myśli kształtujemy naszą przyszłość. Od nas więc zależy jaka ona będzie …
Zachęcam do obejrzenia kilkuminutowego fragmentu wywiadu z Louise Hay, autorką takich książek jak “Ulecz swoje ciało” oraz “Możesz uzdrowić swoje życie” (niedawno ukazała się jej najnowsza publikacja napisana wraz z lekarzem, jej tytuł to “Możesz uzdrowić swoje ciało”)
Na warsztatach i nie tylko sporo mówię o wspaniałym biologu jakim jest Bruce Lipton i o jego badaniach na temat wpływu naszych myśli na komórki naszego organizmu (to nie geny są wyznacznikiem tego czy chorujemy, czy nie…).
Jeśli ktoś chce dowiedzieć się więcej, zachęcam m.in. do obejrzenia wykładu z Brucem Liptonem. A jeśli ktoś woli poczytać, to znajdzie wiele informacji pod hasłem Nowa Biologia.
http://www.youtube.com/watch?v=DINIZY6fjoE&list=PLA6D314AB6D369F82
Żyjemy w bardzo wywrotowych czasach, ponieważ nauka obala stare mity i pisze na nowo fundamentalne prawdy na temat naszego losu. Wiara w to, że jesteśmy genetycznie zaprogramowanymi istotami, ustępuje zrozumieniu, iż każdy z nas jest twórcą swojego życia. Naukowe odkrycia ostatnich lat w dużej mierze pokrywają się z najstarszą wiedzą na temat egzystencji człowieka na ziemi.
Przełomową pracę na ten temat opublikował Bruce Lipton profesor na Uniwersytecie w Wisconsin. Dzięki ostatnim postępom Bruce’a Liptona w biologii komórkowej nauka obwieszcza ważny ewolucyjny punkt zwrotny. Przez prawie pięćdziesiąt lat utrzymywaliśmy się w iluzji, że nasze zdrowie i przeznaczenie były zaprogramowane w naszych genach – koncepcja ta odnosi się do determinizmu genetycznego. Podczas gdy biolodzy komórkowi udowadniają, że nasze geny są kontrolowane i kształtowane przez sygnały pochodzące z naszych myśli i emocji, a konkretnie ze sposobu w jaki postrzegamy nasze otoczenie.
Naukowcy bezsprzecznie udowodnili, że błony komórkowe naszego ciała odbierają bezpośrednie sygnały ze środowiska, następnie informacje te koordynowane są przez mózg. W mózgu odebrane sygnały zostają przefiltrowane przez proces naszego postrzegania, na który składają się nasze doświadczenia i przekonania, które są konsekwencją naszych nowych wyborów. Jakie znaczenie ta wiedza ma dla naszego losu?
Otóż kształtujemy swoje życie przez sposób, w jaki odczytujemy otoczenie i to tylko nasza decyzja, jakie założymy filtry. W zależności od tego, jakie założymy filtry, przejdziemy przez życie godnie, zdrowo i radośnie lub pogrążymy się w otchłani wiecznego strachu, złości i niezaspokojenia, licząc, że kolejny samochód, kolejny partner, kolejna praca będzie lepsza- nie będzie, jeśli nie zmienimy – naszych przekonań.
Z pomocą przychodzi nam świadomy umysł, ta część mózgu zwana korą przedczołową, oferuje nam wspaniałomyślnie wolną wolę. Jest to niezwykle ważna cecha pozwalająca nam rozważać historię naszego życia i świadomie zaplanować przyszłość. Wyposażony w zdolność autorefleksji samoświadomy umysł jest niezwykle potężny. Może obserwować każde nasze zaprogramowane zachowanie, ocenić je i podjąć decyzję o zmianie niekorzystnego dla nas nawyku.
Jeśli kobieta ma przekonanie, że wszyscy mężczyźni to dranie, jej system biologiczny będzie szukał potwierdzenia tej myśli w rzeczywistości (będzie spotykała mężczyzn, którzy pasują do jej wzorca myślowego). W następstwie swoich wyborów zacznie odczuwać ból – w ten sposób „komórki ciała” informują, że dla jej dobra należy zmienić przekonanie. Jeśli pozostanie ona głucha na pojawiające się symptomy lub sięgnie po „Prozac” ,w celu uciszenia sygnałów (bólu), komórki znajdą gorszy sposób na dostarczenie informacji -zazwyczaj jest on początkiem choroby.
Niestety, konwencjonalna medycyna przy pomocy lekarstw tuszuje symptomy stresu pochodzące z naszego ciała, odbierając nam tym samym możliwość rozpoznania informacji, którą ciało wysyła. Naukowcy mają dane, że ludzie, którzy wygrali walkę z rakiem to ludzie, którzy zmienili swoje nawykowe myślenie. Jednak świat w międzyczasie wydał wiele bilionów dolarów na badania i leki opierając się na wierze w genetykę, trudno teraz otwarcie przyznać się do błędu. Wszyscy w dziwny sposób zapomnieli, że determinacja genów nigdy nie była udowodniona, zawsze pozostawała hipotezą.
Powyższe informacje, publikowane przez biologów, pokrywają się z wiedzą, którą dostarcza nam fizyka kwantowa udowadniając, że świat jest zbudowany z wirów energii, które bezustannie obracają się i drgają. Każdy z nas emanuje swoim indywidualnym niewidocznym zapisem energetycznym.
Elektromagnetyczne pole serca i mózgu wysyła sygnały na podobieństwo fal radiowych, które oprócz właściwości nadających mają również cechy magnetyczne. Na tej podstawie to, w co głęboko wierzymy, zawsze znajdzie odzwierciedlenie w naszej rzeczywistości.
Ciekawostką jest również fakt, że badania potwierdzają prawdy religijne. Otóż, według obserwacji naukowców, najbardziej twórcze i zdrowe pole elektromagnetyczne wysyłają myśli związane z miłością, troską i czułością.
Profesor Bruce Lipton na jednym ze swoich seminariów powiedział: „po15 latach badań doszedłem do wniosku, że nie jesteśmy ofiarami naszych genów, ale panami naszego przeznaczenia, zdolnymi tworzyć życie przepełnione zdrowiem, szczęściem i miłością”.
Dla psychologii badania te mają ogromną wagę. Pracując z klientami psycholodzy od dawna widzieli korelację, pomiędzy naszym postrzeganiem rzeczywistości a życiem, ale nigdy wcześniej nauka nie wyjaśniała tego w tak niepodważalny sposób. Informacje te będą musiały stoczyć walkę z wielkimi medycznymi korporacjami oraz ugruntowaną przez tyle lat wiedzą.
Jednak my nie musimy czekać, już od dziś możemy zacząć kwestionować nasze wyimaginowane ograniczenia, po to, aby stać się twórcą wielkiego dzieła jakim jest nasze życie.
Źródło: http://zwierciadlo.pl/2011/psychologia/zrozumiec-siebie/rewolucyjne-odkrycie-naukowcow-wplyw-myslenia-na-komorki-i-geny
Gdyby przyszedł do Ciebie Twój szef lub klient i powiedział, że dane zlecenie /zadanie zostało przez Ciebie wykonane źle, to jaka byłaby Twoja reakcja?
Czy zaczniesz się wtedy obwiniać o każdy szczegół, a wieczorem w domu wciąż rozważać usłyszane słowa i dojść do wniosku, że nawet po poprawkach i tak pewnie nie wyjdzie idealnie, i znowu szef/klient będzie niezadowolony? A może odpowiesz, że to współpracownik zawinił, do tego program komputerowy się zawiesił i parę dni niby-fachowcy nie umieli go naprawić i w ogóle ostatnio wszyscy coś od Ciebie chcą i wszystko Ci zrzucili na głowę? – Która z wersji jest Ci bliższa? A może żadna z nich do Ciebie nie pasuje?
Poprzez sposób w jaki oceniamy samych siebie możemy się wspierać i sprawiać, aby nasze życie sprawiało radość na co dzień. Problem pojawiają się wtedy, gdy zaczynamy się oceniać według dualistycznego schematu „LEPSZY – GORSZY”.
Z moich obserwacji wynika, że z jednej strony bardzo często ludzie wpadają w koleinę myślenia, że inni mają lepiej, np. że inni mają więcej pieniędzy, lepiej wyglądają, mieszkają w lepszym miejscu, mają ciekawszą pracę, więcej wiedzą, i tak dalej, i tak dalej. Automatycznie więc sami siebie ustawiają w pozycji „GORSZY” (nawet jeśli na poziomie świadomości nigdy takiego słowa nie wypowiadają).
Z drugiej strony wiele osób działa odwrotnie, czyli krytykuje wszystko dookoła. Osoby te mają tendencję do krytykowania i obwiniania innych, do przenoszenia odpowiedzialności na innych ludzi, na złe warunki i inne czynniki zewnętrzne. Analizując to zjawisko z boku, można zauważyć, że osoby te uznają to, co zewnętrzne jako gorsze, czyli świadomie lub nieświadomie samych siebie ustawiają w pozycji „LEPSZY”. Paradoksalnie, taka postawa wcale nie jest wspierająca. Nasuwa się nawet pytanie o stopień poczucia własnej wartości w sytuacji, gdy wciąż jest potrzeba udowadniania, że wszystko wokół przeszkadza.
Zdaję sobie sprawę, że właśnie dokonałam uogólnienia i w dużej mierze uprościłam wyjaśnienia po to, aby pokazać mechanizm, jakiemu często ulegamy. Na podstawie jednego zdarzenia, czasem nawet jednego słowa, człowiek jest w stanie uruchomić lawinę myśli, skojarzeń, obrazów, słów. Ta lawina wcale nie musi być logiczna, wcale też nie musi być długa. Czasem zdaniem pierwszym jest np. „nie rozumiem tych wymagań do projektu”, a zdaniem kolejnym: „jestem głupi” (uogólnienie obrazujące zaniżoną samoocenę), albo: „ta firma jest głupia” (lub inne uogólnienie krytyki otoczenia – poprzez tego typu krytykę odwracamy uwagę od realnej oceny siebie).
Jak rozpoznać w zachowaniu i myśleniu elementy zaniżania oceny samego siebie? Być może pomocnych będzie kilka pytań:
– Jak często się krytykujesz?
– Czy zdarza Ci się mieć poczucie winy, gdy nie zrealizujesz tego, co zaplanowałeś?
– Czy zdarza Ci się opóźniać moment podejmowania decyzji z obawy przed popełnieniem błędu?
– Czy zdarza Ci się robić coś wbrew sobie dlatego, że nie chcesz odmówić i urazić drugiej osoby?
– Jak często porównujesz się do innych ludzi?
– Czy krytyka innej osoby jest w stanie Cię zranić?
A jak rozpoznać schemat zawyżania samooceny, które w gruncie rzeczy często jest ukrywaniem swojego wnętrza? Tu też pomocne mogą być pytania:
– Jak często krytykujesz innych ludzi?
– Jak często w reakcji na krytykę wskazujesz winnych wokół siebie?
– Czy zdarza Ci się reagować agresywnie na krytykę?
– Jak często narzekasz na otoczenie (polityczne, społeczne itd.) jako przyczynę, że coś nie wyszło, albo że czegoś nie robisz?
– Jak często zdarza Ci się negować czyjeś pomysły bez wysłuchania do końca?
– Czy zdarza Ci się myśleć, że nikt inny nie jest w stanie tak dobrze wykonać danego zadania jak Ty?
– Co tak naprawdę daje Ci takie myślenie i zachowanie?
Sposobów na wzmocnienie poczucia własnej wartości jest wiele (na ten temat piszę więcej w dalszych częściach), jednak pierwszym najważniejszym krokiem jest świadomość. Uświadomienie sobie, że przyczyną tego, iż czasem nie udaje się osiągnąć celu może być konkretne zachowanie lub przekonanie, daje możliwość podjęcia świadomej decyzji: o utrzymaniu stanu obecnego lub o zmianie.
Zmiany w sposobie odżywiania są w stanie powstrzymać rozwój tych trudnych chorób. Chodzi m.in. o odstawienie produktów zawierających gluten (zwłaszcza mąki pszennej) oraz kazeinę (zwłaszcza mleko i twarogi), jednocześnie ograniczając cukier i mięso. Daje to naprawdę dobre wyniki, co potwierdzają badania naukowe, co również sama mogę potwierdzic z własnego doświadczenia.
Poniżej dwa kilkuminutowe reportaż o medycynie żywienia właśnie w chorobach reumatycznych.
Zachęcam do zapoznania się z tym zwłaszcza osoby chorujące na schorzenia reumatyczne oraz rodziny i znajomych takich osób. Osoby zainteresowane szerzej tą tematyką, zapraszam do kontaktu ze mną
http://www.youtube.com/watch?v=LeVZ6WoyF8w
http://www.youtube.com/watch?v=nmORf_ZuJv0
Polecam ciekawy film m.in. o nowych badaniach na temat placebo
http://www.youtube.com/watch?v=T7IooIN1M1o
Polecam książkę “Twoje ciało wie jak cię wyleczyć”.
Zwykle chorobę traktujemy jako nieszczęście, pech, skutek przypadku. Walczymy z nią, zażywając lekarstwa czy decydując się na interwencję chirurgiczną.
Christian Fleche, psychoterapeuta, specjalista w zakresie NLP (programowanie neurolingwistyczne), wysuwa tezę, iż choroba istnieje po to, by nas leczyć. Jest ona zdrową biologiczną reakcją na wydarzenie, z którym nie potrafimy poradzić sobie emocjonalnie, i działa na rzecz przetrwania organizmu. Autor proponuje nową metodę, polegającą na odczytywaniu kodu biologicznego choroby, czyli przyczyn psychicznych, emocjonalnych, które ją wywołały. Docierając do nich i rozpoznając je, możemy leczyć ich skutki.
Co więcej, uzmysłowienie sobie istniejących w naszej podświadomości wspomnień i odczuć, które w warunkach konfliktu mogą w naszym życiu lub w życiu naszych potomków dojść do głosu i spowodować chorobę, pozwoli nam podjąć próbę uporania się z nimi – tak by nie dopuścić do powstania choroby. Autor dokładnie omawia tę metodę, poczynając od embriologii i wyjaśnienia związków łączących ciało, mózg, psychikę oraz kanały energetyczne. Wymienia m.in. rodzaje konfliktów, w różny sposób prowadzących do zachorowania, a także konkretne odczucia, które mogą oddziaływać patogennie na poszczególne narządy. Na potwierdzenie swoich tez przytacza wiele przykładów z własnej praktyki terapeutycznej.
Książka ta przełamuje stereotypowe myślenie o chorobie, wskazując, jak dzięki głębokiemu poznaniu samych siebie możemy odzyskać i zachować pełne zdrowie fizyczne i psychiczne.
“Na podstawie prac przedstawionych w niniejszej książce łatwo zrozumieć, ile znaczy bardzo poważne traktowanie “świata emocji”, które było zapewne bardzo naturalne w XIX wieku, w epoce romantyzmu. Obecnie świat emocjonalny nietrudno zbanalizować czy wręcz ośmieszyć. “Nie trzeba płakać, emocje nalezy ukrywać, musisz być silny…” – te i inne komunały, głupie, a wręcz zbrodnicze, zabijają tysiące istot ludzkich i kaleczą dzieci na resztę życia.
I tak, można spotkać ludzi zupełnie odciętych od własnych emocji, którzy niczego nie odczuwają. W moim pojęciu, osoby te są w rzeczywistości jedynie pozbawione świadomości swoich uczuć. Mają je, ale o tym nie wiedzą, ponieważ kontakt z nimi lub wyrażanie ich wiązało się z zagrożeniem. W takich przypadkach chorobowych terapia zmierza do odnalezienia wstrząsu pierwotnego i uzyskania przyzwolenia na odczuwanie oraz wyrażanie własnych emocji.
Domagam sie dla każdego prawa do posiadania uczuć, do nawiązania z nimi kontaktu i ich wyrażania. W emocjach tkwi życie, wolność i szczęście. Trzeba je szanować, sprzyjać im, zachęcać ludzi do wyrażania swoich odczuć – w celu profilaktycznym, dla zdrowia fizycznego, psychicznego i zdrowych stosunków z innymi.”
Christian Fleche
http://www.era-zdrowia.pl/naturalne-leczenie/utrzymanie-zdrowia/polecamy-ksiazke-twoje-cialo-wie-jak-cie-wyleczyc.html
Niektórzy w ogóle zaczynają o nim myśleć dopiero wtedy, gdy z ich organizmem zaczyna się coś dziać. Gdy pojawia się ból, wiele osób sięga po prostu po tabletkę przeciwbólową. Problemy ze snem można łagodzić środkiem nasennym, a zbytnie zdenerwowanie tabletką na uspokojenie. Można? Owszem, można. Co jednak zrobić, gdy ból wciąż powraca w tym samym miejscu, gdy sen nie przynosi odpoczynku albo zbyt często czujesz zdenerwowanie? Leki stosowane na dłuższą metę mogą mieć skutki uboczne, a podstawowy problem zostaje nierozwiązany.
Coaching zdrowia to dość szczególny rodzaj coachingu. Coach zdrowia, oprócz znajomości różnorodnych metod i sposobów pracy coachingowej, musi mieć też szeroką wiedzę o funkcjonowaniu człowieka jako całości, o jego aspekcie fizjologicznym, emocjonalnym i umysłowym. Skuteczność tego rodzaju coachingu w dużej mierze wynika właśnie z holistycznego podejścia do klienta, ze zrozumienia, że emocje, myśli i przekonania są ściśle połączone z ciałem.
Najczęściej do coacha zdrowia zwracają się osoby z jednym lub kilkoma wymienionymi poniżej problemami: nadwaga, bóle głowy lub inne nawracające bóle, lęki, problemy ze snem, problemy z trawieniem, nadmierne odczuwanie stresu lub inne.
Podczas sesji, jedno z ważniejszych pytań, które stawia klientowi coach brzmi: „Dlaczego tak naprawdę chcesz się pozbyć swoich problemów i dolegliwości?”. Za tym z pozoru prostym pytaniem kryje się „kopalnia” przekonań, niektóre z nich są motywujące, inne skłaniają do szczególnej refleksji i zastanowienia.
Inne ważne pytania dotyczą danej, konkretnej dolegliwości. Przykładowo:
– „Co ten nawracający ból głowy chce Ci powiedzieć?”
– „W jakich sytuacjach pojawia się najczęściej? Z czym jest powiązany? Co to dla Ciebie znaczy?”
Warto zadawać sobie takie pytania na bieżąco, nie czekając aż dolegliwości staną się dłuższe i intensywniejsze. Być może podany w powyższym przykładzie nawracający ból głowy sygnalizuje zbyt wiele obowiązków na głowie? Może sygnalizuje coś jeszcze innego – warto to zauważyć, a można to zrobić poprzez obserwowanie, odczuwanie i słuchanie własnego organizmu. Jakie emocje i jakie myśli mogą się wtedy pojawić?
Wiele osób twierdzi, że próbuje różnych metod uporania się ze swoją nadwagą lub innymi problemami, ale skutku nie ma, albo jest krótkotrwały. W niektórych przypadkach zawodzą nieskuteczne metody, ale w wielu innych to motywacja nie jest wystarczająca, a niektóre nawyki i przekonania okazują się silniejsze niż deklarowana chęć działania.
Wracając do pytania postawionego w tytule: w wielu przypadkach nasze myśli i przekonania mogą być przyczyną niektórych chorób oraz stopnia ich nasilenia, a także mogą wpływać na powodzenie i skuteczność procesu powrotu do zdrowia i dobrego samopoczucia.
Autor: Katarzyna Miciuła
Publikacja na www.edulider.pl